sobota, 12 kwietnia 2014

ROZDZIAŁ 27

Momentalnie zesztywniałam. Przełknęłam ślinę następnie wzięłam dyskretnie głębszy oddech i obróciłam się ze sztucznym uśmiechem do chłopaka.
- Mark – przywitałam go spokojnym głosem – Jakiż to zbieg okoliczności widzieć cię na takiej imprezie.
- Co. Tu. Robisz? – syknął wściekły dalej ściskając niemiłosiernie moje ramię. Sięgnęłam po wykałaczkę z owocami pokrojonymi w kostkę i zjadłam mały kwadracik brzoskwini.
- Świetnie się bawię w porównaniu od ciebie – mój głos nie zdradzał jak bardzo się denerwowałam, że zostałam nakryta. Mięśnie na jego twarzy drgnęły, a jego klatka piersiowa opadała i wznosiła się ciężko.
- Wiem bardzo dobrze, że nie przyszłaś tutaj się zabawić. Miałem z nim interesy, a ty go kurwa spłoszyłaś – warknął do mojego ucha
- Nie bądź taki sztywny Mark – próbowałam zażartować lekko szturchając go w bok, lecz ten ani drgnął i dalej był poirytowany –Jestem tutaj z kimś – podkreśliłam ostatnie słowo i rozejrzałam się po sali, lecz nigdzie nie napotkałam czarnej czupryny Alca. Zaczęłam się zastanawiać, czy zobaczył, że Mark mnie zdemaskował i czy ulotnił się, żeby Mark go nie zauważył.
- Oh ciekawe z kim?- złość nie opuszczała go nawet na moment. Zdałam sobie sprawę, że znalazłam się w niezłych tarapatach.
- Nie znasz – arogancko się uśmiechnęłam
- Posłuchaj – szarpnął mną – nie wiem co knujesz, ale pamiętaj będę cię obserwował. – warknął
- O co ci chodzi? Jesteśmy po tej samej stronie – mój głos był twardy
- Nie sądzę – drugą ręką chwycił mój nadgarstek, a wykałaczka z owocami opadła na ziemię – zapłacisz mi za to, że spierdoliłaś ten interes.
Przełknęłam ślinę nie widząc cienia rozbawienia w jego oczach. Miał zaciętą minę, a przez włosy na czole błyszczały kropelki potu.
- Jakiś problem? – odezwał się ochrypły głos, na którego dźwięk zamarłam. Głos wydobywał się zza moich pleców, ale już po chwili ujrzałam obok siebie kasztanowe kręcone włosy. Srebrna maska idealnie spoczywała na twarzy podkreślając zarys jego męskich rys szczęki. Miał czarny garnitur, który podkreślał szerokie barki, białą koszulę i krawat który kolorystycznie pasował do jego maski. Szmaragdowe oczy spoczywały na mnie błyszcząc powagą i zawziętością. Harry.
- Nawet jeśli, to nie twój interes chłoptasiu – syknął blondyn, który mnie trzymał obdarowując Stylesa krótkim, groźnym spojrzeniem.
- Tak właściwie to moja, bo chciałem zaprosić tą panią do tańca – nie odrywał ode mnie wzroku, a ja czułam jak moje serce szaleńczo uderza o żebra, jakby chciało się wyrwać z mojej piersi. Wyciągnął w moja stronę smukłą dłoń. Spojrzałam na Marka, następnie na jego dłonie na mnie i na Harrego. Sięgnął po moją dłoń przyciągając mnie do siebie tym samym wyrywając mnie z uścisku blondyna.
- Miło było poznać – kiwnął głową i poprowadził mnie w stronę parkietu kładąc dłoń w dole moich pleców, przez co przeszył mnie przyjemny dreszcz. Ulokowaliśmy się na tyłach tańczącego tłumu i zaczęliśmy poruszać się w takt muzyki. Położyłam jedną dłoń na jego barku, a druga spoczywała w uścisku jego ciepłej ręki. Pachniał pomarańczą i delikatną wonią swojej wody kolońskiej.
- Musisz się ciągle pakować w kłopoty? – powiedział do mojego ucha, a jego głos nie wyrażał żadnych emocji
- To była tylko mała wymiana zdań – odparłam pewnie, ale wcale się tak nie czułam. Dziękowałam w duchu mojemu przyjacielowi Willowi, że postanowił nauczyć mnie tańczyć.
- A zaraz by doszło do rękoczynów – westchnął – Co tutaj robisz?
- Jeśli pytasz o to czy przyszłam dla ciebie to nie. Nie wiedziałam, że tu będziesz – wykonałam zgrabny obrót z powrotem lądując w jego objęciach. Dłoń Harrego spoczywała na dole moich pleców rozsyłając gorące iskierki po moim ciele.
“I was a quick wet boy,
diving too deep for coins
All of your street light eyes
wide on my plastic toys
Then when the cops closed the fair,
I cut my long baby hair
Stole me a dog-eared map
and called for you everywhere”
Słowa piosenki  rozbrzmiewały wokół nas, kiedy kołysaliśmy się do muzyki.
- Nie pytam o to czy przyszłaś tu dla mnie, tylko o to co tu robisz – spojrzał na mnie z góry
- Chciałam poczuć jak to jest żyć w twojej hierarchii – nie mogłam powstrzymać się od złośliwych komentarzy
- No tak, teraz możesz wydawać kasę z porwania – lodowaty głos w ogóle nie pasował do jego ciepłej dłoni na moich plecach
- To nie ja go porwałam – szepnęłam nie ufając własnemu głosowi
- Nie wiem czy mogę ci zaufać, ale moja podświadomość mówi mi, że gdzieś za tą skorupą odwagi i braku lęku jest wrażliwa i krucha dziewczyna – patrzył na mnie tak jak by mógł czytać ze mnie jak z otwartej księgi – Co cię spotkało, że musiałaś wytworzyć wokół siebie taki mur obronny? –zadał to pytanie nie licząc na odpowiedź. Otworzyłam usta, żeby coś odpowiedzieć, ale słowa zamarły mi w gardle. Patrzyłam na niego zeszklonymi oczyma. Poczułam jak dookoła nas wytwarza się bańka, która izoluję nas od reszty świata i tworzt nasz własny,
świat, w którym jesteśmy tylko my.
“Have I found you
Flightless bird,
grounded, bleeding or lost you,
american mouth
Big pill stuck going down”
- Uwierz mi ten jeden raz. Robię to co słuszne – szepnęłam zniżając wzrok z jego oczu na malinowe usta. Miałam ochotę wbić się w nie i złączyć ze swoimi , a rękę wpleść w te jedwabne i miękkie włosy. Czułam się przy nim taka naga i bezbronna jak nigdy dotąd. Czułam, że mogę powierzyć mu wszystkie swoje tajemnice, które będą w bezpiecznych rękach.
Nagle czar wraz z bańką prysł, kiedy piosenka się zakończyła. Staliśmy więc i wpatrywaliśmy się w siebie. Pogładził delikatnie dłonią mój policzek, jakbym była ze szkła i mogła rozpaść się na kawałeczki w każdym momencie. Dzieliło nas zaledwie kilka centymetrów i czułam buchające ciepło od niego. Usłyszałam wymowne chrząknięcie za sobą i wyrwałam się z transu odrywając od Harrego. Obok siebie ujrzałam Alca, który miał na twarzy wypisaną irytację.
- Ja cię szukam, a ty zabawiasz się z jakimiś… - przerwał lustrując wzrokiem Stylesa – księciem zza siedmiu gór.
-Przynajmniej zadaje się z godnymi ludźmi, a nie z cieciami klozetowymi – odparował zielonooki. Czułam między nimi napięcie, a z ich oczu uderzały pioruny w siebie nawzajem, a ja byłam po środku tej burzy.
- Hayley – odezwał się Alec ujmując delikatnie moje ramię
- Chcesz z nim iść? – parsknął Harry – Jeśli chcesz mogę cię odwieźć.
- Tak się składa, że to ze mną tutaj przyszła i ze mną pójdzie – wtrącił się czarnowłosy – Musimy iść – zwrócił się do mnie łagodniejszym tonem.
- Nie musisz z nim iść – Harry spojrzał na mnie zielonymi oczami.
- Schowajcie swoją samczą dumę – warknęłam na nich – To nie polowanie na jelenia! – wyrwałam się oswobadzając z dotyku jednego jak i drugiego. Obróciłam się w stronę Harrego.
- Zapamiętaj co ci mówiłam i dziękuję za taniec – powiedziałam patrząc mu w oczy niemo żegnając się i obróciłam się w stronę Alca sięgając po jego dłoń i ciągnąc go przez zatłoczoną salę. Kiedy tłum był tak duży i to czarno włosy wyprowadzał mnie z sali obejrzałam się do tyłu wzrokiem  omiatając parkiet dostrzegając Harrego, który stał  tak jak go zostawiłam.
 **********************
Hej :D Tak więc wyrobiłam się z rozdziałem zważywszy, że miałam dziś urwanie głowy. Sprzątanie korki z majcy i inne takie duperele :D Ten tekst pochodzi z Iron&Wine - flightless bird. Piosenka ta jest w "Zmierzchu" na samym końcu. A w sprawie tej wycieczki do Anglii to oni mieszkali w jakimś miasteczku na południu Anglii jakaś godzina drogi od Londynu :D Byli w muzeum figur woskowych i od koleżanki wiem, że 1D mają osobną salę *.* . I Byli na London Eye i nooo i uwaga uwaga byli w NANDOS! Tak kochani w TYM Nandos!(wcale nie ryczę z histerii w tym momencie). No to chyba tyle :D Pozdrawiam xx




5 komentarzy:

  1. Świetne masz to opowiadanie. Tak na serio to nie mam pojecia czemu nie masz po 100 komentarzy. Moze dlatego ze nie promujesz .. Nie wiem. Według mnie , jest to najlepsze opowiadanie jakie czytalam ! :D Najlepsze. Naprawde ! Czekam na next z niecierpliwoscią <3

    OdpowiedzUsuń
  2. K
    O
    C
    H
    A
    M!!
    No nie moge ! Zamuast uczyc sie na spr. siedze i czytam:D . Ale no co zrobic jak to jest takie boskie?!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super super super !! Świetny rozdział!:D poprostu masz talent!!<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham Kocham Kocham. Też się dziwie czemu masz tak malo komentarzy. Ale może nie każdemu się chce cos pisać XD

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział !jestem pod wrażeniem <3<3

    OdpowiedzUsuń