piątek, 21 marca 2014

ROZDZIAŁ 24

- Co ty Butler do kurwy nędzy wyprawiasz? – Jordan podniósł głos
- Nie sądzisz, że to było… niemiłe? – uniosła brew wesołym spojrzeniem obdarowując napiętą sylwetkę Jordana, który dalej lodowato patrzył na dziewczynę.
- Zadzwoń po Toma. Niech wie o wizycie naszego gościa – odezwał się nie odrywając wzroku od blondynki. Ale pośpiesznie wyjął z kieszeni swój telefon nie zwracając uwagi na grę, która wyświetlała się na telewizorze. Poczuł na swojej skórze delikatny lecz stanowczy uścisk kobiecej dłoni.
- To nie będzie konieczne – spokojny ton jej głosu wcale nie pasował do zaistniałej sytuacji
- Przyszłaś się zemścić? – Jordan nie poruszył się
- Tak – z uśmiechem na ustach odpowiedziała zabierając dłoń z nadgarstka  bruneta – w końcu chcieliście mojej śmierci – otworzyła magazynek oglądając pociski zamykając go z powrotem z charakterystycznym kliknięciem. Alec nieraz widział broń i korzystał z niej, ale gdy siedziała obok niego osoba, która była zdolna do wszystkiego, sprawiało, że zaschło mu w ustach. Wiele słyszał o dziewczynie podbijającej ten świat. Głównie biła się z innymi kobietami na kasę, ale nieraz potrafiła przywalić niejednemu facetowi o wiele większemu od niej. Ręce mu się pociły, a jego ramiona były napięte. Dziewczyna sięgnęła do swojej kurtki wkładając rękę do wewnętrznej kieszeni. Brunet szybko przemknął wzrokiem po jej ciele dostrzegając mały nóż wetknięty za pasek spodni. Hayley wyjęła paczkę papierosów.
- Chcesz? – wyciągnęła w stronę chłopaka siedzącego obok niej pudełko. Alec pokręcił przecząco głową, tak że włosy opadły mu na czoło, więc szybkim gestem je odgarnął.
- Nie palę – odparł czując na sobie wzrok starszego – przyszłaś nas zabić, więc czemu po prostu tego nie zrobisz? – pytanie wyrwało się z jego ust niekontrolowanie, ale starał sę nie pokazywać jak bardzo zdenerwowany jest.
- Cóż – obracała broń w dłoni – jaka zabawa jest tylko z patrzenia na rollercoaster, na którym chciało się przejechać? – rozbawienie błysło w jej niebieskich oczach. Alec zamrugał nie do końca wiedząc czy rozumie jej słowa.
- Wynoś się stąd Butler – władczym tonem odezwał się blondyn.
- Czy to nie powinno brzmieć tak: „Witam cię droga Hayley. Miło cię widzieć. Może usiądziesz i napijesz się czegoś? Woda, kawa, herbata, a może whisky?” – uniosła wymodelowaną brew, a denerwujący uśmiech nie schodził z jej twarzy. Jordan zacisnął ręce w pięści po okach swojego ciała.  Ruszył w stronę Butler ręką sięgając przodu jej kurtki podciągając ją na równe nogi. Dziewczyna zachwiała się lecz chwile później w pomieszczeniu rozbrzmiał dźwięk odbezpieczanej broni.  Lufa pistoletu skierowana była w pierś Jordana. Alec szybko wstał, a jego klatka piersiowa unosiła się i opadała ciężko. Spojrzał gniewnie na dwójkę gotowych zaraz się pobić ludzi.
- Jordan – jego głos był stanowczy – Jordan uspokój się – próbował odciągnąć starszego od dziewczyny, ale ten odepchnął go.
- Działasz mi na nerwy Butler – warknął dalej mocno trzymając kurtkę dziewczyny.
- Nie tylko tobie – pchnęła go na co tylko lekko się zachwiał, z wściekłością wyrwał jej pistolet z ręki i po zabezpieczeniu go rzucił przedmiot do Aleca. Dziewczyna uderzyła Jordana parę razy. Młodszy włożył pistolet za pasek ruszając  z interwencją. Szarpnął mocno ramię blondyna zanim jego pięść spoczęła na twarzy dziewczyny. Pchnął go mocno do tyłu tym samym wchodząc w sam środek sporu oddzielając walczących.
- Nie tutaj Jordan – rozkazał i obrócił się w stronę dziewczyny, która w mgnieniu oka znalazła się obok niego szykując się do ataku na jasnowłosego. Wyciągnął rękę mocno zaciskając ja wokół jej ramion. Dziewczyna zaczęła wierzgać i szarpać się lecz Alec nie rozluźnił uścisku przytrzymując ją w miejscu. Był wyższy od niej o głowę przez co zadanie wydawało się proste. Poczuł silny ból w ręce, kiedy Hayley go ugryzła. Automatycznie rozluźnił ramiona, a blondynka wydostała się z jego objęć i z dzikim krzykiem rzuciła się na Jordana, przez co oboje upadli.  Niebieskooki trzymał swoje pokrwawione przedramię patrząc na plątaninę rąk nóg i złotych włosów. Słyszał krzyki Hayley i Jordana, którzy miotali się po podłodze walcząc.  Chłopak zaklął wściekły łapiąc skórzaną kurtkę miotającej się babskiej furii. Z trudem odciągnął ją od walczącego z nią Jordana, lecz po jakimś czasie udało mu się i postawił dziewczynę na nogi łapiąc jej nadgarstki i krzyżując za plecami na co wydała cichy jęk bólu.
- Puszczaj! – rozległ się jej krzyk, ale Alec ją zignorował, patrząc na przyjaciela wstającego z ziemi.  Z nosa kapała mu krew, a koszulka była porwana w paru miejscach.
- Do jasnej cholery Jordan! – warknął gniewnie patrząc na niego cały czas mocno ściskając nadgarstki Hayley, która dalej próbowała się wydostać z jego objęć.
- Puszczaj ty mały gnoju! – znowu się szarpnęła. Spotykał wiele takich dziewczyn, które należały do takich grup, ale Butler była jedyna z takim temperamentem.  
- Jak się nie uspokoisz przywiąże cię do krzesła! – sapnął do niej kiedy go kopnęła. Kiedy kolejny raz się szarpnęła na ziemie upadł jej nóż. Korzystając z chwilowej nieuwagi jej oprawcy uwolniła swoje ręce znowu atakując Jordana. Tym razem ten zrobił krok w bok i mocno chwycił tył jej kurtki tak, jak Alec wcześniej i rzucił nią o ścianę jak by w ogóle nie ważyła. Jasnowłosa uderzyła o ścianę, w której zrobiła się dziura i upadła na ziemię. Leżała na kawałkach gruzu próbując zaczerpnąć powietrze.
- Co tu się dzieje?! – krzyk dobiegał  z tyłu Aleca. Chłopak spojrzał na swojego kolegę, który sapał ze złości i ocierał krew z brody. Do pomieszczenia wszedł Tom rozglądając się chaotycznie po pomieszczeniu. Jego wzrok spoczął na leżącej dziewczynie, która kaszlała krwią, następnie na Jordanie w poszarpanej koszulce i na końcu na Alecu.
- Butler – warknął podchodząc do niej szarpiąc jej ramie i postawił ją na nogi. Stała nierówno, ponieważ jednego buta zgubiła podczas walki. Alec nie mógł zrozumieć dlaczego wybrała takie obuwie skoro przyjechała do nich z zamiarem walki. Butler zaczerpnęła gwiżdżący oddech chwiejąc się na nogach.
- Miło cię widzieć  Tom – zadrwiła spluwając krwią.
- Co kurwa tu robisz?! – szarpnął nią
-Przyszłam się zabawić – uśmiechnęła się, a jej zęby były poplamione krwią
- To misja samobójcza. Jesteś bardzo głupia, że tu przyszłaś – dalej ją trzymał
- A co jeśli mam dla ciebie cenne informacje? – jej głos był pewny. Na twarzy Toma zabłysło zdumienie po chwili zastąpione kamienna maską.

 *******************
Heloł ewrybady! W końcu dokończyłam dzisiaj moje wypociny, cały rozdział napisałam dziś, więc temu taki byle jaki i krótki, ale starałam się jak mogłam, żeby dodać na czas i udało mi się :D Postanowiłam wypróbować narrację trzecioosobową, ponieważ spodobała mi się, ale nie wprowadzę jej na stałe, tylko będzie pojawiać się w takich momentach jak będę chciała dać z perspektywy kogoś innego niż Harrego lub Hayley jak właśnie w przypadku Aleca. A więc jedna z was pytała mnie o połączenie imion Harrego i Hayley. Kiedy wymyślałam tego fanfica w ogóle jeszcze nie było to takie "znane" połączanie imion głównych bohaterów, więc wybrałam imię, które mi pasowało, ale po uruchomieniu mojego mózgu znalazłam połączenie imion tych głównych bohaterów. Brzmi idiotycznie, ale innego pomysłu nie mam. Więc mój pomysł to :Harley! Haha wystarczyło by l zmienić na v i by było "Harvey" LOL. No to tyle z mojej kreatywności na ten piękny wiosenny wieczór :D Miłego czytania xx Pozdrawiam 

5 komentarzy:

  1. Heeej :** Hah...co tu dużo mówić no rozdział jak zwykle PER-FECT ♥ Czekam na następny... ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne. *,*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bosko...













    Haha nie pisze krótkich komentarzy xD

    Ten rozdział był niesamowity taki emołszynujący xD
    Etenszon salut ha reprezentin ol de łymen salut

    Najlepsza ta akcja z rzuceniem o ścianę. Troche mi sie zrobiło jej szkoda.

    W pierwszym momencie myślałam Że ona zgwałci Aleca w sumie to fajnie by było. Przywiązałaby go do łóżka i zgwałciła xD

    Ja chce seks!
    Seksu no!
    Niech Harry przeleci kogoś!
    Albo niech Hayley przeleci kogoś!
    Ja chce walke!


    Wiesz że cie kocham? A teraz zapierdalam czytac opowiadania na wattpadzie bo mam zaleglosci xD

    OdpowiedzUsuń
  4. *-* jak zwykle genialnie. Dzis będzie następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  5. Buahahahhahahahah, w końcu mnie zauważyłaś....też myślałam nad "Harley"...i yes...brzmi to idiotycznie. Hahahhaha
    Rozdział jak zwykle najlepszy :DDDDDDD
    Zgadzam się z dziewczyną o dwa wyżej. Seks by się przydał. Nie jestem jakaś tam zboczona, ale Harry i seks...to takie świetne połączenie.
    Mam do ciebie takie małe pytanko :3
    To na avku to ty?



    Jesteś zajebista...może kiedyś odezwę się do ciebie na gadu gadu. LOL.

    OdpowiedzUsuń