środa, 11 grudnia 2013

ROZDZIAŁ 11

Nie wiedząc jak znaleźliśmy się na klatce schodowej całując się zachłannie. Złapałem blondynkę za pośladki podnosząc do góry. Oplotła nogami mój tułów, a rękoma trzymała mój kark. Z trudem wydostaliśmy się na samą górę klatki schodowej, aby dostać się do mieszkania Hayley. Opuściłem ją na ziemię, a ona zachłannie zaczęła szukać kluczy nie odrywając ode mnie ust. Przerwała jednak  pocałunek kiedy w jej ręce znalazł się pożądany przedmiot, którym po chwili otworzyła drzwi. Oparłem ją o zamknięte drzwi napierając na nią i całując po szyi. Któreś z nas niechcący nacisnęło klamkę i drzwi z hukiem otworzyły się i uderzyły o pobliską ścianę. Chwiejnym krokiem weszliśmy do środka nie przestając się całować. Tak jak wcześniej podsadziłem blondynkę do góry przy okazji nogą zamykając drzwi i opierając na nich dziewczynę. Moje usta zwinnie pieściły skórę jej szyi zagryzając ją, ssąc i liżąc dla ukojenia. Szybkim ruchem oderwałem się od niej i biodrami przycisnąłem dziewczynę do drzwi, aby nie spadła, kiedy ściągałem jej kurtkę. Wyprostowała ramiona pomagając mi w pozbyciu się zalegającego materiału. Jęknęła kiedy poczuła moją erekcję wbijającą się w jej udo. Wykorzystując moje wolne ręce zrzuciła czarną marynarkę na ziemię. Nasze usta pragnęły siebie tak, że przez wieczność moglibyśmy się całować i nawzajem pieścić swoje języki. Jej dłonie sprytnie wślizgnęły się pod moją koszulę głaszcząc i szczypiąc moje ciało. Doprowadzała mnie tym na granice wytrzymałości. Ugryzłem jej wargę gdy poczułem skubanie mojego sutka. Jęknąłem gardłowo napierając biodrami na jej ciało. Ręce wślizgnąłem za jej plecy szukając zapięcia jej niezwykle seksownej sukienki. Znalazłem je i szybkim ruchem odpiąłem granatowy materiał. Poczułem jej słodkie usta na mojej rozpalonej szyi. Jęknąłem pod wpływem rozkoszy rozlewającej się na mojej skórze i skupiając się w moim i tak już pobudzonym kutasie. Mruknąłem podwijając sukienkę i przeciągając przez jej głowę rzucając ją gdzieś za siebie. Przymrużonymi oczyma zlustrowałem jej idealne i wysportowane ciało. Miałem ochotę tak ją zerżnąć, żeby nie mogła chodzić. Przytrzymała rękami mój kark wgryzając się w moją szyję. Syknąłem  z bólu i rozkoszy jednocześnie. Odchyliła się ode mnie oblizując usta poplamione krwią. Kuszącym językiem zlizała ciecz pomrukując. Ugryzła mnie.  Ona mnie ogryzła. Palcem wskazującym przejechała po szyi zbierając krew, która wyciekała z ranki. Okrwawiony palec wsadziła do buzi oplatając go językiem, ssąc i pomrukując przy tym z zadowolenia.
- O-mój-Boże – jęknęła kiedy po raz kolejny naparłem na nią moim nabrzmiałym penisem- Przeleć mnie najostrzej jak się tylko da – jej oczy zapłonęły.
Mocno złapałem jej pośladki pchnąc do góry tak, aby znalazła się nad moją twarzą. Jedną ręką pociągnąłem jej czarne koronkowe majtki rwąc je na strzępy. Dalej mocno ją trzymając, aby nie spadła rozchyliłem jej nogi kładąc je na moich barkach.  Podmuchałem zimnym powietrzem na pulsującą łechtaczkę obserwując jak jej mięśnie się napinają. Wplotła ręce w moje włosy mocno je na nich zaciskając. Przejechałem językiem dookoła jej wejścia. Jęknęła z rozkoszy i przysunęła biodra chcąc więcej kontaktu. Bez ostrzeżenia wsunąłem w jej gorące i już wilgotne wejście zwinny język. Zataczała kółka wokół niego ciągnąc moje włosy. Ssąc jej wargi poczułem jak mięśnie podbrzusza się zaciskają wokół mojego języka.
- Zaraz…. Dojdę – wydyszała mocno oplatając moje włosy i nie przestając ich ciągnąć z całych sił, aż rozbolała mnie głowa. Wysunąłem i wsunąłem język doprowadzając ją tym do szczytowania. Z jej ust wydobył się dziki krzyk przyjemności, dzięki orgazmowi, który jej zafundowałem. Zsunąłem ją po drzwiach, aż jej wiotkie stopy dotknęły ziemi. Oparta o drzwi próbowała dojść do siebie po intensywnym szczytowaniu. Szybkim ruchem ściągnąłem spodnie i bokserki wydobywając prezerwatywę. Zwinnym ruchem rozerwałem opakowanie i rozciągnąłem różową gumkę na nabrzmiałym penisie. Podniosłem głowę do góry patrząc na blondynkę. Zauważyłem, że pozbyła się stanika,. Patrzyła na mnie zamglonymi oczami ledwo trzymając się na nogach. Dziwnie było ją oglądać  w takim bezbronnym stanie. Podniosłem ją tak jak wcześniej, aby jej biodra były na wysokości moich. Nakierowałem się na jej wejście i gwałtownym ruchem znalazłem się w środku. Melodią dla moich uszu był jej krzyk zaskoczenia, podniecenia i zadowolenia w jednym. Mocno chwyciła mnie za kark wbijając w moją skórę paznokcie.
-Mocniej! – wydyszała. Wtuliłem głowę w zagłębienie jej szyi i ramienia wgryzając się w jej słodką, oblaną potem skórę. Ręką złapałem jej nabrzmiałą pierś ściskając ją i kciukiem robiąc kółka wokół brodawki. Kolejne pchnięcie było bardziej mocne i brutalne. Sam ledwo łapałem oddech czując, że jestem blisko.
- Ha…Harry – ledwo wydyszała
- Dojdź – ochrypłym głosem  nakazałem.
W tej chwili jak na zawołanie wykrzyczała głośno moje imię osiągając swój orgazm. Mocno wbiłem się w nią parę razy wytryskując swoje spełnienie w prezerwatywę. Oddychając ciężko oparłem czoło o jej ramię. Pachniała tak nieziemsko i uwodzicielsko. To połączenie perfum, potu i dzikiego seksu.
-O kurwa to było… niesamowite! – jej głos rozebrzmiał z mieszkaniu. Podniosłem  głowę z jej ramienia spoglądając na nią i śmiejąc się.
- Łóżko? – wymruczałem seksownym głosem jej do ucha. Przygryzła płatek mojego ucha.
-Łóżko – potwierdziła i uwiesiła się na mojej szyi.
***
Z pleców przewróciłem się na lewy bok ręką sięgając dalej, żeby objąć ciepłe ciało dziewczyny, lecz mruknąłem z niezadowolenia kiedy moja ręka napotkała tylko zimną pomiętą pościel. Otworzyłem zaspane oczy mrugając kilkakrotnie, aby przyzwyczaić się do rażącego światła. Podniosłem głowę  rozglądając się po pokoju. Nigdzie śladu blondynki. Mimowolnie uśmiech wkradł się na moje usta, kiedy wydarzenia w poprzedniej nocy wpadły do mojej głowy. Ona była niesamowita i chyba w końcu coś do mnie poczuła. Czułem, że ta przepaść między nami w końcu zniknęła i teraz będzie tylko lepiej. Klamka od drzwi zaczęła się ruszać, a po chwili do pokoju po cichu wkradła się dziewczyna. Zaczęła skradać się przez pokój lecz kiedy zobaczyła, że nie śpię przestała zachowywać się cicho.
-Dzień dobry – uśmiechnąłem się. Jej oczy skupiły się na mnie. Były chłodne i bez wyrazu.
- Cześć – mruknęła.
-Gdzie byłaś? Szczerze nie byłem szczęśliwy budząc się. Nie było cię obok mnie kiedy chciałem się przytulić – oparłem się na łokciach, aby mieć lepszy widok na nią. Była ubrana w szary dres, a na głowie miała czarną czapkę krasnala.
- Biegałam. W porównaniu do niektórych osób dbam o kondycję – wymowne na mnie spojrzała dopijając ostatni łyk wody i kładąc pustą butelkę na komodzie. Odpięła bluzę zrzucając ją na ziemie to samo robiąc z czapką i spodniami od dresu.
- Myślałem, że chciałabyś się mną nacieszyć i nie chciałem ci odpierać tej miłej chwili – odparłem palcami przeczesując włosy. Spojrzała na mnie z miną typu „are you fucking kidding me?” Przeciągła za duży podkoszulek przez głowę rzucając go na resztę ubrań.
- Taaa – bąknęła wchodząc w samej bieliźnie do łazienki i zamykając się tam.
- Mogę z tobą się wykąpać? – zawołałem przez zamknięte drzwi
- Nie jestem ekologiem i nie zależy mi na oszczędzaniu wody! – próbowała się przebić przez szum wody.
Westchnąłem i wstałem idąc do korytarza szukając moich bokserek. Leżały zaraz obok drzwi. Jak widać blondynka nie była maniakiem czystości wnioskując po tym jak rzucała ubrania na ziemie w sypialni. Zabrałem czarny materiał i nasunąłem na biodra kierując się do kuchni. Nastawiłem czajnik z wodą na gaz i wyciągnąłem dwa kubki z szafki sypiąc do nich po łyżeczce rozpuszczalnej kawy. Wróciłem do sypialni chcąc się zapytać jaką kawę piję słodzoną czy nie i czy chce mleka.  Stanąłem w progu obserwując jaki bałagan tam panował. Ciuchy walały się po ziemi, łącznie z moją zużytą prezerwatywą. Zachichotałem cicho i ruszyłem w stronę łóżka. Dźwięk przekręcanego zamka skupił moją uwagę. Drzwi łazienki otworzyły się gwałtownie, a ze środka buchnęła gorąca para. Jej obojętny wzrok spoczął na mojej sylwetce. Przeszła obok mnie kierując się do komody. Otworzyła najwyższą szufladę i zaczęła w niej grzebać. Na sobie miała inną bieliznę niż wcześniej, ale również czarną. Podszedłem do niej i od tyłu się do niej przytuliłem oplatając jej cienką talię ręką. Położyłem brodę na jej ramieniu patrząc na to co robi. Mokre blond włosy opadały na jej blade plecy mocząc je.
- Jeszcze nie dostałem porannego buziaka – wychrypiałem tak seksownie jak było mnie na to stać przybliżając usta do jej policzka. Obróciła głowę w drugą stronę, ale moje usta i tak złożyły delikatny pocałunek na jej ciepłym policzku. – Następnym razem mam nadzieję się obudzić obok ciebie – nachyliłem się jeszcze bardziej, żeby ją pocałować. Wyrwała się z moich objęć i rzuciła na łóżku czyste czarne dżinsy. Zmarszczyłem brwi na jej dziwne zachowanie. – Co chcesz na śniadanie? – starałem się zachować naturalny ton głosu.
- Nie chce śniadania i wolałabym, żebyś ty też zjadł u siebie – w końcu przemówiła nawet nie patrząc na mnie. Podeszła do szafy i przeglądała wieszaki w skupieniu – Śpieszę się. Wolałabym, żebyś się ubrał i po prostu sobie poszedł – chłodny ton jej głosu sprawił, że nieprzyjemne ciarki przebiegły przez mój kręgosłup.
- Jasne tylko się wykąpie – stanowczym krokiem ruszyłem do łazienki.
-Nie! – zatrzymałem się w pół kroku obracając się i patrząc na nią. Wkładała na siebie czarne obcisłe rurki. – Po prostu ubierz się i wyjdź – jej oczy pociemniały. Przełknąłem głośno ślinę.
- Zobaczymy się później? – moje pytanie wydarło się z moich ust. Głośno wypuściła powietrze z płuc, kiedy ja wstrzymałem oddech.
- Nie. Już nigdy się nie zobaczymy – mówiła opanowanym głosem, ale chłodnym. Jej oczy całkiem zrobiły się czarne.
- Żałujesz? – jedno konkretne pytanie mnie męczyło od kiedy tylko zobaczyłem jej obojętne podejście do mnie.  Zacisnęła szczękę i obróciła się tyłem wybierając luźny granatowy t-shirt i naciągając na swoją klatkę. – Powiedź coś – zażądałem. W mgnieniu oka obróciła się do mnie.  Głośno i ciężko oddychała co oznaczało jak bardzo wściekła była.
**************************
Heloł potatoski moje kochane! Achh tak, więc pochwalę sie wam, że zawody wygrałyśmy i we wtorek jedziemy na powiatowe! :D Byłam kapitanem drużyny <dumna ja> ! I tak wczoraj i dzisiaj pisałam próbne testy! Ludzie strzeżcie się matematyki, bo matematyka to zło, a w szczególności zadania o bałwanie x.x  Jeszcze jutro angielski, który mam nadzieję pójdzie mi najlepiej i koniec testów próbnych! <3<3 A wam jak poszły testy trzecioklasiści??? :D No, więc komentujcie jak wyszedł ten rozdział :D 
Love xx 

3 komentarze:

  1. Uhuhu ^^ super ci wyszedł rozdział! :D +18 też dobrze! Pisz dalej! Jesteś PER-FECT <33 WENY!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, co się dzieję ?
    będą jakieś poważniejsze opóźnienia, czy tylko brak czasu, który daję się wszystkim we znaki? Jeśli tak to rozumiem :) Sama nawet nie miałam czasu skomentować rozdziału, przeczytałam go dopiero kilka dni temu :/
    Daj znać co z następnym

    OdpowiedzUsuń
  3. Omg! takie emocje, ze na pewno nie zasne!
    Sadzilam, ze juz bedzie dobrze, a tu BUM……
    W poprzednim blogu tez byly te "niczego sobie" sceny erotyczne. Zazwyczaj nie przepadam za pornolami w opowiadaniach, ale twoje mnie powala na łopatki. Nadajesz sie na pisanie scenariusza do jakiegos dobrego filmu "nie dla dzieci"
    Jestes zajebista ^_^

    OdpowiedzUsuń