piątek, 10 stycznia 2014

ROZDZIAŁ 15

***
- Niall… - westchnąłem przyglądając się pijanemu Irlandczykowi
- Dalej Harry, zakład to zakład –wybełkotał podstawiając mi pierwszego shota – 10 kolejek bez popitki w 15 sekund – podniósł nadgarstek z zegarkiem bliżej twarzy. Zamrugał parę razy i podniósł wskazujący palec – Uwaga. Start! – krzyknął.
Podniosłem szybko jeden kieliszek i wychyliłem jego zawartość. Połknąłem palący płyn biorąc drugi kieliszek wypróżniając go tak samo jak pierwszy. Opróżniałem kieliszki po kolei starając się zrobić to jak najszybciej. Znajomi dookoła wołali moje imię chcąc mnie dopingować. Ostatni niebieski płyn zniknął w moich ustach  i odstawiłem kieliszek na blat podnosząc jedną rękę do góry na znak, że skończyłem.  Zabrzmiały oklaski na znak podziwu.
- Dziękuję, dziękuję – teatralnie się ukłoniłem śmiejąc się.
Małe uczczenie zakończenia nagrywania materiałów na nową płytę. Wszyscy uśmiechnięci i zadowoleni, ale nie tylko z tego powodu, także ze zbliżającej się trasy. Uśmiechnąłem się i usiadłem na barowym stołku.
- Tequilę – zawołałem barmana.
- Hej przystojniaku – usłyszałem z prawej strony. Obróciłem głowę w stronę źródła dźwięku.  Piękna brunetka słodko się do mnie uśmiechała. Włosy ułożone miała w fale, które opadały jej swobodnie na ramiona i piersi. Pełne zmysłowe i krwistoczerwone usta  rozciągnięte były w szerokim uśmiechu. Odcień jej szminki świetnie pasował do jej obcisłej i krótkiej sukienki. Ciemnymi oczami lustrowała moją twarz.
- Hej – lekko się uśmiechnąłem
- Jak ci na imię, przystojniaku? – oparła się prawym łokciem o blat
- Harry, a ty piękna nieznajoma? – alkohol buzował w moich żyłach zmiękczając mój język.
- Kate – szeroko się do mnie uśmiechnęła podając mi dłoń. Uścisnąłem ją przytakując głową.
- To Kate, może mogę zaproponować ci drinka? – poniosłem brew spoglądając na nią.
- Chętnie napiję się z tobą – świetnie wie jak flirtować z facetami i bardzo dobrze się jej to udaje.  Skinąłem ręką przywołując barmana.
- Dla tej pani proszę…
- Tequile – dokończyła za mnie. Po chwili przed nią stał kieliszek z alkoholem i talerzyk z solą i plasterkiem cytryny.  Wysypałem trochę soli na moją rękę, a drugą podniosłem kieliszek w stronę brunetki –no to na zdrowie – stuknęliśmy się kieliszkami. Pod wpływem uderzenia z naszych kieliszków wylała się tequila na jej sukienkę.
-Cholera – wstała ocierając materiał ręką .
Westchnąłem patrząc jak zakłopotana stara się wytrzeć plamę – Chodź do łazienki, pomogę ci to zmyć. – wskazałem głową ubikacje.
- Okej – spojrzała na mnie wstając i przebijając się przez tłumy tańczących i bawiących się ludzi. Dotarłszy do łazienek pociągnąłem ją za rękę wchodząc do męskiej. Parę facetów spojrzało na nas znacząco. Zmarszczyłem brwi i podszedłem do umywalek i odkręciłem wodę przywołując ją gestem ręki.
- Jeśli będzie trzeba, to oddam ci pieniądze za tę sukienkę – bąknąłem. Nie wiem dlaczego, ale nagle poczułem się zażenowany tą całą sytuacją. Brunetka zamoczyła rękę i pocierała nią plamę.
- To nie będzie konieczne – uśmiechnęła się do mnie zmysłowo.  Oparłem się biodrem o umywalkę prawą nogę krzyżując w kostce, a ręce splatając na piersi. Brunetka przygryzła wargę i podniosła głowę patrząc na mnie. Po  chwili całowaliśmy się obściskując się w jednej z kabin. Ręką gładziłem jej udo jadąc dłonią wyżej i wyżej podwijając sukienkę. Przyłapałem się na tym, że zacząłem porównywać ją do Hayley. Kate ma pełniejsze usta,  bardziej szorstkie włosy. Skórę ma suchą i nie zbyt przyjemna w dotyku przez solarium.  Jej dłonie ześlizgnęły się po moim torsie rozpinając pasek spodni .
-Poczekaj – wybełkotałem – Muszę znaleźć gumkę – oderwałem od niej ręce szukając po kieszeniach prezerwatywy.  Wyczułem foliową paczuszkę w tylnej kieszeni  moich spodni.
Wyszedłem z ubikacji poprawiając włosy i dołączając do Liama przy barze.
- Jak się bawisz Payne? – próbowałem przekrzyczeć głośną muzykę. Pokiwał głową i przybliżył się do mnie.
- Może shota? – wskazał na swój pusty kieliszek
- Jasne! – zawołałem kiwając entuzjastycznie głową.
- Niezłą laskę wyrwałeś – wziął kieliszek i podniósł w moim kierunku. Wziąłem swoją porcję i stuknąłem się z lim szkłem i wypiłem niebieski alkohol.
- Taa, wylała na siebie drinka więc jej pomogłem wyczyścić sukienkę, ale trzymałem ptaka w spodniach, tylko zrobiłem jej dobrze – wybełkotałem do jego ucha wzruszając ramionami. Zaśmiał się wstając i kierując na parkiet.
***
- Hayley mam do ciebie sprawę – odezwał się Mark. Jeśli tak mówi to znaczy, że muszę jakąś robotę odwalić, ale mi to nie przeszkadza. Polubiłam swoją nową „pracę”. Wystarczy mieć dobrą reputację, nad która jeszcze pracowałam. Posłałam mu pytające spojrzenie – My z chłopakami musimy załatwić sprawę z Jonsonem ten chuj mi już nie oddaje kasę miesiąc, w każdym razie ty pojedziesz do Adamsa i odbierzesz od niego kartę pamięci, są tam ważne informacje, więc uważaj na niego, rozumiesz?  - wpatrywał się we mnie czekając na odpowiedź, chociaż bardzo dobrze wiedział to on jak i ja, że musze to zrobić.
- Jasne – wyciągnęłam papierosa z paczki i umieściłam go między moimi ustami – Podaj mi tylko adres – wyciągnęłam zapalniczkę i zapaliłam papierosa zaciągając się pierwszym dymem.
- Będziesz musiała jechać za miasto, ich siedziba jest na wsi – wykrzywił twarz w grymasie i zaczął mi tłumaczyć gdzie mam jechać – Tylko jak tą polna drogą będziesz jechała to uważaj, bo dookoła są stawy. – pokiwałam głową kończąc papierosa i peta gasząc w popielniczce.
- Jasne – wstałam ze skórzanej kanapy i podeszłam do mojego płaszcza, który wisiał na wieszaku.  Włożyłam dłoń do wewnętrznej kieszeni wyciągając czarną broń. Odchyliłam z tyłu trochę moje czarne rurki wsadzając za ich oblamówkę pistolet.  Przykryłam go jeszcze moim czarnym topem upewniając się, że zostanie niezauważony. Podeszłam do kanapy, na której siedział Mark i sięgnęłam nad jego ramię zabierając z oparcia moją skórzaną kurtkę.
- Wrócę za niedługo – zgarnęłam kluczyki do samochodu kierując się do wyjścia.

- Możesz nas nie zastać. Nie wiem ile nam z Jonsonem zejdzie – Mark odezwał się za mną. Nic nie odpowiedziałam tylko wyszłam z domu. Na podjeździe stały 3 samochody z czego jeden mój audi SUV. Czarny lśnił na podjeździe prezentując się. Bardzo go polubiłam i prowadziło się go znakomicie. Nacisnęłam guzik na pilocie i otworzyłam samochód, siadając następnie za kierownicą. 
************************
Hej wam! WOW! to, żeście mnie zaskoczyli! W sumie myślałam, że moją prośbę będziecie mieli w dupie i nie komentowali dalej,a tu bum! 7 komentarzy! Dziękuję wam! :D Dzięki wam poprawił mi się humor, bo w szkole facet od majcy centralnie wkurwił mnie i to na maksa. Kłóciłam sie z nim, tak że cała klasa była cicho, co nie jest normalne. Facet stary od dawna już ma wiek emerytalny, więc niech idzie sobie na ta emeryturę popijać herbatkę, a nie po szkole sie włóczyć i próbuje mnie czegoś nauczyć, jak sam nie umie robić zadania to daje nam do domu. No, ale nie będe was zamęczać moim problemem z wyżej wymienionym panem :D Mam nadzieję, że rozdział wam sie podobał. Dziś krótki, ponieważ ostatnio nie miałam czasu na pisanie, ale już zaczynam nadrabiać :D sołłł komentujcie dalej dla was kciuk w górę i dziękuję :D Pozdrawiam xx  

7 komentarzy:

  1. HEJ. Nominuję cię do Liebster Awards ;3. Więcej na http://very-crazy-duo.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Czekam ba next

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy kolejny rozdział? Już nie mg się doczekać...! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepszy blog jaki czytałem! Pisz dalej chętnie poczytam

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedy dasz kolejny rozdzial bo mi sie jusz nudzi

    OdpowiedzUsuń