czwartek, 31 października 2013

ROZDZIAŁ 5

-Hayley! – krzyknąłem – Zostaw go już! – nie słuchała mnie tylko tłukła go dalej.
Podbiegłem do niej i od tyłu złapałem ją za ramiona podnosząc do góry. Przycisnąłem ją do siebie tak, że jej plecy przylegały do mojego torsu. Dziewczyna szarpała się i starała wyrwać z moich objęć. Poczułem mocne ukłucie w moim lewym boku, gdzie dziewczyna wbiła swój łokieć z dużą siłą w moje ciało w wyniku czego rozluźniłem mój uścisk z jej ramion. Oderwała się ode mnie i przywaliła mi w twarz. Lekko się cofnąłem, a ręką trzymałem obolały policzek.
- Za co to do cholery?! – warknąłem
- Nie dotykaj mnie kiedy jestem w furii! – pogroziła mi
- Miałem patrzeć jak go katujesz?! – patrzyłem na nią z niedowierzaniem
- On nie jest pierwszy i ostatni. A z reszta to nie twój jebany interes! – otarła krew z ust
- A może i mój?! – podniosłem głos
- Odpierdol się ode mnie! Rozumiesz?! Przyczepiłeś się do mnie i łazisz za mną! Groziłam ci! Powinieneś się bać i więcej nie zadawać ze mną! Czego ty chcesz ode mnie?! Co?! – wykrzyczała
- Chcę…  Chcę twojej obecności, chcę się po prostu przyjaźnić z tobą – oblizałem usta, aby je zwilżyć
- Ale ja nie chcę – założyła kaptur na poszarpane włosy i poszła wzdłuż ciemnej szczeliny.
- Poczekaj! – krzyknąłem za nią, lecz się nie zatrzymała. Wyszła z ciemnego korytarza na lekko oświetloną ulicę. Głęboko wciągnąłem powietrze i poszedłem za nią.
- Odwiozę cię – powiedziałem pewnie będąc niedaleko niej
- Powiedziałam ci coś! – warknęła
- No i? – prychnąłem. Szybko się odwróciła i przywarła mnie plecami do ściany.
- Ups jakoś się nie boję – drażniłem się z nią
- A może jednak? – mocniej mnie przycisnęła do zimnego muru. Jej twarz nie wyrażała żadnych uczuć.
- Jesteś seksowna jak się złościsz – zaśmiałem się
- A ty wyglądasz jak cipa, którą bije dziewczyna.
- Mmm słodko – wymruczałem
- Jesteś obleśny – nie pozwalała, aby na jej usta wkradł się mały uśmiech
- Chciałaś powiedzieć obleśnie i nieznośnie seksowny – podczas jej nieuwagi wyślizgnąłem nadgarstki z jej uścisku i obróciłem nas o 180 stopni, tak że teraz to ona była przyciśnięta do ściany przeze mnie.
- Sprytnie – zaśmiała się.
Trzymałem jej ręce po obu stronach jej głowy. Przybliżyłem się do niej, tak że nasze twarze dzielił zaledwie centymetr. Teraz to ja górowałem nad nią wzrostem i posturą. Była taka niewinna i krucha.
- No wiem- wymruczałem wprost do jej drgających ust. Nachyliłem się jeszcze bardziej lekko muskając jej blade usta. Nie zareagowała, więc po chwili chciałem się od niej oderwać lecz dziewczyna zaczęła oddawać pocałunek przez co byłem trochę zaskoczony. Na początku był on nieśmiały i delikatny. Lekko polizałem jej wargę, aby otworzyła usta, lecz drażniła się ze mną. Wypuściłem jej nadgarstki, a moje dłonie powędrowały wzdłuż jej talii kierując się na tyłek dziewczyny. Chwyciłem mocno jej pośladki podnosząc do góry. Blondynka oplotła moją talię nogami wplatając jedną rękę w moje poburzone włosy, a drugą lokując na karku. Ścisnąłem jej pośladki w rezultacie czego jęknęła otwierając usta. Wykorzystując sytuację zwinnie wsunąłem swój język w jej usta. Po chwili nasze języki smakowały siebie nawzajem. Na chwilę oderwaliśmy się od siebie, aby trochę odetchnąć. Ustami muskałem linię jej szczęki, a następnie przeniosłem się na szyję. Zaraz pod jej szczęką mocniej zassałem skórę chcąc pozostawić na niej pewny ślad. Dziewczyna odchyliła głowę na bok dając mi większy dostęp do manewracji. Cicho jęknęła kiedy przygryzłem jej skórę, następnie przejeżdżając tam językiem.
- Pragnę cię – wyszeptałem do jej ucha przygryzając jego płatek. Jej dłoń zacieśniła się na moich włosach w odpowiedzi.
- Nie idź dziś walczyć – dalej szeptałem
- Dlaczego? – wybełkotała kiedy masowałem jej pośladki
- Zapłacę ci rachunki i za wszystko co będziesz chciała, ale nie idź – całowałem linię jej szczęki kierując się w stronę ust. Po chwili nasze wargi znowu rozkoszowały się swoim smakiem. Ponownie wsunąłem język do jej ust zachłannie odkrywając nowe rejony.
- N-nie mogę – oderwała się ode mnie – Nie mogę nie iść – jej oczy były zamknięte
- Proszę cię, zostań ze mną, zapłacę za wszystkie twoje rachunki – ponownie obdarowywałem jej delikatną szyję pocałunkami. Dziewczyna zesztywniała i wyciągnęła rękę z moich włosów i karku. Dłońmi zaczęła mnie odpychać od niej. Spojrzałem na nią zdezorientowany. Była zła. Oczy pociemniały jeszcze bardziej niż były, a usta zwęziły się w cienką linię.
- Postaw mnie – ostro zażądała
- Co się stało? – uniosłem jedną brew w niezrozumieniu
- Postaw mnie na tej cholernej ziemi! – wysyczała. Zrobiłem jak chciała. – Nie jestem tanią dziwką, z którą możesz spędzić noc za kasę! - Oburzyła się zakładając kaptur
- Nie, nie o to mi chodziło. Źle mnie zrozumiałaś – broniłem się

- Nie rób ze mnie idiotki, dobrze wiem co usłyszałam – włożyła ręce do kieszeń bluzy i poszła. Wkurzony uderzyłem pięścią o ścianę. Wziąłem parę głębokich wdechów i przeczesałem włosy zgarniając je z czoła. 
******************************
Hej kochani! Przepraszam was bardzo, ale wczoraj wypadło mi parę spraw i nie mogłam dodać rozdziału PRZEPRASZAM xx W ogóle ostatnio mam urwanie głowy x.x 
I proszę was komentujcie, bo na prawdę sie bardzo cieszę jak jest jakiś nowy komentarz! <3 Love xx

2 komentarze:

  1. WOW ! Swietny blog ^^ Czekam na kontynuacje :D

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko! O matko!
    Niby do czegos to dochodzilo, ale i tak wiedzialam, ze nici z szybkiego numerku :p
    Jesteś zajebista :****
    Czy tylko mnie irytuje zachowanie Harry'ego? Jeśli on jest taki na serio, to współczuje osobom z jego towarzystwa :/

    OdpowiedzUsuń