-Hayley! – krzyknąłem – Zostaw go już! – nie słuchała mnie
tylko tłukła go dalej.
Podbiegłem do niej i od tyłu złapałem ją za ramiona
podnosząc do góry. Przycisnąłem ją do siebie tak, że jej plecy przylegały do
mojego torsu. Dziewczyna szarpała się i starała wyrwać z moich objęć. Poczułem
mocne ukłucie w moim lewym boku, gdzie dziewczyna wbiła swój łokieć z dużą siłą
w moje ciało w wyniku czego rozluźniłem mój uścisk z jej ramion. Oderwała się
ode mnie i przywaliła mi w twarz. Lekko się cofnąłem, a ręką trzymałem obolały
policzek.
- Za co to do cholery?! – warknąłem
- Nie dotykaj mnie kiedy jestem w furii! – pogroziła mi
- Miałem patrzeć jak go katujesz?! – patrzyłem na nią z
niedowierzaniem
- On nie jest pierwszy i ostatni. A z reszta to nie twój
jebany interes! – otarła krew z ust
- A może i mój?! – podniosłem głos
- Odpierdol się ode mnie! Rozumiesz?! Przyczepiłeś się do
mnie i łazisz za mną! Groziłam ci! Powinieneś się bać i więcej nie zadawać ze
mną! Czego ty chcesz ode mnie?! Co?! – wykrzyczała
- Chcę… Chcę twojej
obecności, chcę się po prostu przyjaźnić z tobą – oblizałem usta, aby je
zwilżyć
- Ale ja nie chcę – założyła kaptur na poszarpane włosy i
poszła wzdłuż ciemnej szczeliny.
- Poczekaj! – krzyknąłem za nią, lecz się nie zatrzymała.
Wyszła z ciemnego korytarza na lekko oświetloną ulicę. Głęboko wciągnąłem
powietrze i poszedłem za nią.
- Odwiozę cię – powiedziałem pewnie będąc niedaleko niej
- Powiedziałam ci coś! – warknęła
- No i? – prychnąłem. Szybko się odwróciła i przywarła mnie
plecami do ściany.
- Ups jakoś się nie boję – drażniłem się z nią
- A może jednak? – mocniej mnie przycisnęła do zimnego muru.
Jej twarz nie wyrażała żadnych uczuć.
- Jesteś seksowna jak się złościsz – zaśmiałem się
- A ty wyglądasz jak cipa, którą bije dziewczyna.
- Mmm słodko – wymruczałem
- Jesteś obleśny – nie pozwalała, aby na jej usta wkradł się
mały uśmiech
- Chciałaś powiedzieć obleśnie i nieznośnie seksowny –
podczas jej nieuwagi wyślizgnąłem nadgarstki z jej uścisku i obróciłem nas o
180 stopni, tak że teraz to ona była przyciśnięta do ściany przeze mnie.
- Sprytnie – zaśmiała się.
Trzymałem jej ręce po obu stronach jej głowy. Przybliżyłem
się do niej, tak że nasze twarze dzielił zaledwie centymetr. Teraz to ja
górowałem nad nią wzrostem i posturą. Była taka niewinna i krucha.
- No wiem- wymruczałem wprost do jej drgających ust.
Nachyliłem się jeszcze bardziej lekko muskając jej blade usta. Nie zareagowała,
więc po chwili chciałem się od niej oderwać lecz dziewczyna zaczęła oddawać
pocałunek przez co byłem trochę zaskoczony. Na początku był on nieśmiały i
delikatny. Lekko polizałem jej wargę, aby otworzyła usta, lecz drażniła się ze
mną. Wypuściłem jej nadgarstki, a moje dłonie powędrowały wzdłuż jej talii
kierując się na tyłek dziewczyny. Chwyciłem mocno jej pośladki podnosząc do
góry. Blondynka oplotła moją talię nogami wplatając jedną rękę w moje poburzone
włosy, a drugą lokując na karku. Ścisnąłem jej pośladki w rezultacie czego
jęknęła otwierając usta. Wykorzystując sytuację zwinnie wsunąłem swój język w
jej usta. Po chwili nasze języki smakowały siebie nawzajem. Na chwilę
oderwaliśmy się od siebie, aby trochę odetchnąć. Ustami muskałem linię jej
szczęki, a następnie przeniosłem się na szyję. Zaraz pod jej szczęką mocniej
zassałem skórę chcąc pozostawić na niej pewny ślad. Dziewczyna odchyliła głowę
na bok dając mi większy dostęp do manewracji. Cicho jęknęła kiedy przygryzłem
jej skórę, następnie przejeżdżając tam językiem.
- Pragnę cię – wyszeptałem do jej ucha przygryzając jego
płatek. Jej dłoń zacieśniła się na moich włosach w odpowiedzi.
- Nie idź dziś walczyć – dalej szeptałem
- Dlaczego? – wybełkotała kiedy masowałem jej pośladki
- Zapłacę ci rachunki i za wszystko co będziesz chciała, ale
nie idź – całowałem linię jej szczęki kierując się w stronę ust. Po chwili nasze
wargi znowu rozkoszowały się swoim smakiem. Ponownie wsunąłem język do jej ust
zachłannie odkrywając nowe rejony.
- N-nie mogę – oderwała się ode mnie – Nie mogę nie iść –
jej oczy były zamknięte
- Proszę cię, zostań ze mną, zapłacę za wszystkie twoje rachunki
– ponownie obdarowywałem jej delikatną szyję pocałunkami. Dziewczyna
zesztywniała i wyciągnęła rękę z moich włosów i karku. Dłońmi zaczęła mnie
odpychać od niej. Spojrzałem na nią zdezorientowany. Była zła. Oczy pociemniały
jeszcze bardziej niż były, a usta zwęziły się w cienką linię.
- Postaw mnie – ostro zażądała
- Co się stało? – uniosłem jedną brew w niezrozumieniu
- Postaw mnie na tej cholernej ziemi! – wysyczała. Zrobiłem
jak chciała. – Nie jestem tanią dziwką, z którą możesz spędzić noc za kasę! - Oburzyła
się zakładając kaptur
- Nie, nie o to mi chodziło. Źle mnie zrozumiałaś – broniłem
się
- Nie rób ze mnie idiotki, dobrze wiem co usłyszałam –
włożyła ręce do kieszeń bluzy i poszła. Wkurzony uderzyłem pięścią o ścianę.
Wziąłem parę głębokich wdechów i przeczesałem włosy zgarniając je z czoła.
******************************
Hej kochani! Przepraszam was bardzo, ale wczoraj wypadło mi parę spraw i nie mogłam dodać rozdziału PRZEPRASZAM xx W ogóle ostatnio mam urwanie głowy x.x
I proszę was komentujcie, bo na prawdę sie bardzo cieszę jak jest jakiś nowy komentarz! <3 Love xx
WOW ! Swietny blog ^^ Czekam na kontynuacje :D
OdpowiedzUsuńO matko! O matko!
OdpowiedzUsuńNiby do czegos to dochodzilo, ale i tak wiedzialam, ze nici z szybkiego numerku :p
Jesteś zajebista :****
Czy tylko mnie irytuje zachowanie Harry'ego? Jeśli on jest taki na serio, to współczuje osobom z jego towarzystwa :/